poniedziałek, 21 września 2015

"Śpiewaj, Muzo, głód wielki mężnego Achilla..." Recenzja "Zupy Franza Kafki"

                   


                  Zastanawialiście się kiedyś, co ugotowałby K. dla urzędników, którzy pewnego dnia wparowali do jego domu bez zaproszenia? Jak wyglądałby przepis kulinarny napisany przez markiza de Sade? Nawet jeśli zaprzeczycie, że kiedykolwiek taka sytuacja miała miejsce, to z pomocą przychodzi wam Mark Crick, autor przezabawnej książki "Zupa Franza Kafki. Historia literatury światowej w 14 przepisach kulinarnych", gdzie dane nam będzie przeczytać popisy kulinarne Raymonda Chandlera, Jane Austen, Franza Kafki, Irvine'a Welsha, Marcela Prousta, Gabriela Garcia Marquez, Johna Steinbecka, wspomnianego wcześniej markiza de Sade (czyli Donatien-Alphonse-François de Sade), Virgini Woolf, Homera, Grahama Greene'a, Jorge Luisa Borgesa, Harolda Pintera, a nawet Geoffreya Chaucera.

Przepisy wydają się tu jednak mniej istotne, zresztą składniki nawet do najprostszych dań przyprawiają czasem o zawrót głowy (Estragon, pasta miso, w przepisie na zwykłe Tiramisu biszkopty savoiardi czy likier Amaretto di Saronno to produkty, które poznałam dopiero dzięki tej książce. Tak więc, jeśli ktoś chce wiernie odtworzyć recepturę będzie musiał nabiegać się trochę po sklepach). Ważniejszym aspektem od najwymyślniejszych składników jest oczywiście indywidualna mianiera każdego z twórców. Wystarczy przeczytać ten fragment:
"[...] Kiedy sączyłem napój, nagle ożyło mi w pamięci pewne wspomnienie: czekoladowy proszek na powierzchni kawy zamienił się w warstwę kakao na powierzchni tiramisu, zakosztowanego po raz pierwszy w Combray[...]"
By rozpoznać styl charakterystyczny dla Marcela Prousta.  Są także przepisy pisane wierszem...

" [...]Tęgołydym Achajom głód zajrzał wnet w oczy,
Chytry Ulisses tylko, za nic mając trwogę,
Wziął łuk, kołczan, kociołek i wyruszył w drogę. "
[...]
"[...] Wynurzył się z namiotu Achill rączonogi,
I otarłszy łzę z oka, szybko związał troki
Skórzanego fartucha, którym się owinął;
oskórował królika-gracko się uwinął-
Pokroił go też zgrabnie na równe kawałki,
Obsmażył na oliwie, mamrocząc przechwałki."

...jest i mini sztuka teatralna (grzanki z serem wg Harolda Pintera). Niektóre z przepisów są dłuższe, inne krótsze, ale każdy z nich wiernie odtwarza styl, humor, sposób przedstawiania historii i postaci danego autora. Dodatkowo do każdego przepisu dołączona jest ilustracja.
Muszę przyznać, że nie znałam większości przedstawianych tu autorów (nie, nie mówię tu o Homerze. O V. Woolf też nie.) O książce dowiedziałam się jakiś czas temu, gdy  jeden z moich prowadzących przyniósł ją na zajęcia. Byłam nią wówczas urzeczona, ale jak to bywa, szybko o niej zapomniałam i dopiero niedawno, już w czasie wakacji (ponad rok później od tego wydarzenia!) wpadło mi do głowy, żeby do niej zajrzeć. I was również do tego zachęcam :)
"Zupa Franza Kafki" Mark Crick
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2005

wtorek, 8 września 2015

Smak kiełbasek z niebieskiej nyski

Chyba każdy Krakus choć raz, przejeżdżając koło Hali Targowej po 20, widział ten dość specyficzny „bar” na kółkach. To niebieska nyska, która już od 22 lat karmi głodnych imprezowiczów i nie tylko od poniedziałku do soboty specjalnością „zakładu”- kiełbaskami z rożna. W końcu i ja postanowiłam spróbować najlepszych kiełbasek w mieście i wybrałam się pewnego wieczoru pod Halę. W internecie przeczytałam, by przygotować się na długie kolejki, na szczęście dziś było inaczej. Już po chwili (2 minuty czekania) dostałam swoją kiełbaskę.
Jak widać na zdjęciu są one naprawdę duże. W zestawie zawsze znajduje się bułka oraz musztarda lub ketchup.
Kiełbaskę można zabrać zarówno na wynos (wtedy dostaje się specjalne pudełko), jak i zjeść ją na miejscu. W pobliżu nyski znajdują się specjalnie postawione stoliki. Minusem będzie tu jednak to, że trzeba jeść na stojąco.


Po posiłku możemy zamówić sobie dodatkowo oranżadę.
Co do samej kiełbaski, rzeczywiście zasługuje na swoją renomę. Była chrupiąca, dobrze przypieczona, tak, ze miejscami aż poczerniała, a jednocześnie nie spalona. Każda kiełbasa jest bardzo podobnej długości, także nie będziemy zawiedzeni, ze za wygórowane pieniądze kupujemy danie na dwa kęsy. Oranżada natomiast była o smaku landrynkowym. Pamiętajmy o zwrocie butelki ;)
CENA: Kiełbaska 8 zł, oranżada 2 zł
MIEJSCE: Hala Targowa, niebieska nyska zaparkowana jest naprzeciwko przystanku „Hala Targowa”
JAK DOJECHAĆ: tramwaj 1, 9, 50, 22 ;  autobus 184
DODATKOWE INFORMACJE: Niebieska nyska stoi  pod Halą tylko od poniedziałku do soboty od 20 do 3 rano

Angielski z kryminałem-The chinese puzzle

 "Dawny znajomy inspektora Nowaka ginie w niewyjaśnionych okolicznościach wkrótce po przypadkowym spotkaniu z detektywem. Zobowiązany poczuciem winy Nowak podejmuje śledztwo wbrew wyraźnym rozkazom przełożonego. Zgłębiając tajemnice realizacji wielkich projektów infrastrukturalnych, poznaje świat, w którym karty rozdają potężne międzynarodowe konsorcja, skorumpowani inwestorzy i dyplomaci, chciwość popycha do zbrodni, a uczciwy człowiek staje się bezwolnym pionkiem."
Autorem jest Kevin Hadley

Jest to tzw. Readers, czyli książka w danym języku, w tym wypadku po angielsku, dostosowana do poziomu ucznia. Może to być książka przekształcona tak, by pasowała do danego poziomu, lub jak w tym przypadku, napisana specjalnie pod poziom B2-C1. Wydawnictwo "Edgard", które jest wydawcą, ma w swojej ofercie jednak także coś dla mniej lub bardziej zaawansowanych użytkowników języka angielskiego. Poziomy wahają się od A2 do C1. Dostępne są też readersy do niemieckiego (jako wielbiciel j. hiszpańskiego liczę po cichu na powiększenie tej oferty ;) )

Jak w każdym readersie na marginesach znajdziemy małą pomoc, dzięki której rzadziej będziemy odrywać się od lektury:

W środku znajdziemy 48 krótkich rozdziałów (chyba najdłuższy miał 4 strony), ćwiczenia, które pojawiają się kolejno co 3 rozdziały. Zadania są naprawdę rozmaite, mogą dotyczyć słówek, które pojawiają się na marginesach (polecam uważne czytanie ;)), ale także zadania typu True/False na czytanie ze zrozumieniem, poprawianie błędnych zdań, itp.


Dodatkowym atutem jest cena. W Empiku, gdzie kupowałam, można dostać ją za 20 zł bez jednego grosza ;)


Książkę czyta się na pewno przyjemnie i szybko. Nie ma zbędnego przynudzania długimi opisami ani dialogami. Nie jest to może kryminał w pełnym tego słowa znaczeniu, tzn. trup jest, śledztwo także, ale jeśli ktoś oczekuje czegoś pokroju Agathy Christie może się trochę zawieść. Mimo to myślę, że książka spełnia swoją podstawową funkcję, dla której została stworzona-trening czytania w obcym języku. Minusem, w moim odczuciu, mogą być te krótkie rozdziały. Rozumiem zamysł- pewnie chodziło o to, by czytelnik nie zniechęcał się, ale według mnie mogłyby być odrobinę dłuższe. Nie rozgryzłam też do końca hasła "nowa metoda". Co jest takiego nowego? Domyślam się, że chodziło bardziej o połączenie ćwiczeń z teksem, choć nie wiem czy nikt nie wpadł już na taki pomysł wcześniej.