Zastanawialiście się kiedyś, co ugotowałby K. dla urzędników, którzy pewnego dnia wparowali do jego domu bez zaproszenia? Jak wyglądałby przepis kulinarny napisany przez markiza de Sade? Nawet jeśli zaprzeczycie, że kiedykolwiek taka sytuacja miała miejsce, to z pomocą przychodzi wam Mark Crick, autor przezabawnej książki "Zupa Franza Kafki. Historia literatury światowej w 14 przepisach kulinarnych", gdzie dane nam będzie przeczytać popisy kulinarne Raymonda Chandlera, Jane Austen, Franza Kafki, Irvine'a Welsha, Marcela Prousta, Gabriela Garcia Marquez, Johna Steinbecka, wspomnianego wcześniej markiza de Sade (czyli Donatien-Alphonse-François de Sade), Virgini Woolf, Homera, Grahama Greene'a, Jorge Luisa Borgesa, Harolda Pintera, a nawet Geoffreya Chaucera.
Przepisy wydają się tu jednak mniej istotne, zresztą składniki nawet do najprostszych dań przyprawiają czasem o zawrót głowy (Estragon, pasta miso, w przepisie na zwykłe Tiramisu biszkopty savoiardi czy likier Amaretto di Saronno to produkty, które poznałam dopiero dzięki tej książce. Tak więc, jeśli ktoś chce wiernie odtworzyć recepturę będzie musiał nabiegać się trochę po sklepach). Ważniejszym aspektem od najwymyślniejszych składników jest oczywiście indywidualna mianiera każdego z twórców. Wystarczy przeczytać ten fragment:
"[...] Kiedy sączyłem napój, nagle ożyło mi w pamięci pewne wspomnienie: czekoladowy proszek na powierzchni kawy zamienił się w warstwę kakao na powierzchni tiramisu, zakosztowanego po raz pierwszy w Combray[...]"
By rozpoznać styl charakterystyczny dla Marcela Prousta. Są także przepisy pisane wierszem...
" [...]Tęgołydym Achajom głód zajrzał wnet w oczy,
Chytry Ulisses tylko, za nic mając trwogę,
Wziął łuk, kołczan, kociołek i wyruszył w drogę. "
[...]
"[...] Wynurzył się z namiotu Achill rączonogi,
I otarłszy łzę z oka, szybko związał troki
Skórzanego fartucha, którym się owinął;
oskórował królika-gracko się uwinął-
Pokroił go też zgrabnie na równe kawałki,
Obsmażył na oliwie, mamrocząc przechwałki."
Muszę przyznać, że nie znałam większości przedstawianych tu autorów (nie, nie mówię tu o Homerze. O V. Woolf też nie.) O książce dowiedziałam się jakiś czas temu, gdy jeden z moich prowadzących przyniósł ją na zajęcia. Byłam nią wówczas urzeczona, ale jak to bywa, szybko o niej zapomniałam i dopiero niedawno, już w czasie wakacji (ponad rok później od tego wydarzenia!) wpadło mi do głowy, żeby do niej zajrzeć. I was również do tego zachęcam :)
"Zupa Franza Kafki" Mark Crick
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2005
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz